Moja siostra w końcu postanowiła wziąć ślub. Aż się dziwiłam jej przyszłemu mężowi, że chciał z nią spędzić resztę życia. Jest tak roztrzepana, że ciężko to komukolwiek ogarnąć. Oczywiście się śmieje, ale my zawsze tak sobie dogryzamy. Życzyłam jej wszystkiego co najlepsze. Jednak przez swoje roztrzepanie, wyniknęła mała gafa z weselem, bo zapomniała o jednej ważnej rzeczy.
Mała wpadka z filmowaniem
Wszystko działo się tak szybko, że nie wiedziałam, że tyle czasu już zleciało. Stałam pod kościołem i zauważyłam, że kamerzysty jeszcze nie ma. Zadzwoniłam do niego i okazało się, że siostra źle uzgodniła termin. Na za tydzień. Byłam przerażona, bo co teraz zrobić. Przecież filmowanie wesel lublin to podstawa, zawsze musi być kamerzysta na takim wydarzeniu. Nie miałam wiele czasu i postanowiłam szybko ściągnąć moją koleżankę, która amatorsko nagrywa filmiki w internecie na temat różnych kosmetyków i pielęgnacji. Pojawiła się za 20 minut, ubrana to co pierwsze w szafie znalazła. Byłam jej bardzo wdzięczna. Uratowała wesele. Nie spodziewałam się rewelacji po tym nagraniu, jednak miałam nadzieję, że chociaż jakoś w miarę to będzie wyglądać. Siostra nawet nie zauważyła całego zamieszania, oraz tego, że fotograf był inny niż ten z którym rozmawiała. Postanowiłam jej dodatkowo nie stresować i powiedzieć jej o tym dopiero po ceremonii. Moja koleżanka dzielnie wszystko nagrywała i widziałam, ze bardzo się stara. Cieszyłam się, że jest, bo jej filmiki, które oglądałam były dość ładnie nakręcone.
Moja siostra była w szoku, gdy już na sali weselnej dowiedziała się, co się stało. Jednak musiała bawić się dalej, a moja koleżanka została z nami do samego końca. Gdyby nie ona, to nie wiem co bym zrobiła. Filmik wyszedł bardzo ładnie, nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobry.